Między nami bywa zima
W rękawiczkach pchamy dni
A czasami tak znienacka
Letnim żarem dyszy świt
Gesty więdną obolałe
Od pozorów i rutyny
Szklanka obaw, łez esemes
W łóżku czai się optymizm
Bywa tak - wszystko źle
Bywa tak - kocham cię
Bywa tak - że gorzej nie
Bywa tak - kochasz mnie
Bo czasem tutaj bywa tak
Że w byciu razem sił już brak
A częściej tutaj bywa że
Po wszystkich ścianach dudni echem szczęścia
śmiech
Bo czasem tutaj bywa tak
Jakby się skończyć miał nasz świat
A częściej tutaj bywa że
Serce do serca euforycznie dziko lgnie
O detale drzemy koty
By tak pięknie się przepraszać
Rzeczy ważne odsypiamy
By je z sensem poukładać
Słowa płyną jak w różańcu
Powtarzane mimo wszystko
Zupa z bólu, serial żartów
Wciąż łatane szarą nicią
Bywa tak - wszystko źle
Bywa tak - kocham cię
Bywa tak - że gorzej nie
Bywa tak - kochasz mnie
Bo czasem tutaj bywa tak
Że w byciu razem sił już brak
A częściej tutaj bywa że
Po wszystkich ścianach dudni echem szczęścia
śmiech
Bo czasem tutaj bywa tak
Jakby się skończyć miał nasz świat
A częściej tutaj bywa że
Serce do serca euforycznie dziko lgnie