Znów siedzimy przy naszym stoliku
Nakrytym niebieską przestrzenią
Wszyscy znają nas tutaj jak siebie
Przeznaczonych życiu na wieczność.
Jeśli dzisiaj tak pięknie uklękniesz
I odkryjesz pierścionek z przyszłością
Ja w banalny popłoch nie wpadnę
Nie nakarmię ci duszy radością
Bo od dawna już tutaj mnie nie ma
W srebrnej mgle jestem cała zaklęta
We mgle miasta które diablo kusi mnie
Tak grzesznego i mrocznego jak cień
Magicznego widmowego jak sen
Znów twój uśmiech wschodzi przed słońcem
Na anielskosielskim błękicie
Wszyscy wiedzą wyjmujesz go dla mnie
By pokroił mi całe me życie
Ani ty, ani ja nie zrozumiem
Czemu w płomień tak lecieć chce ćma
Czas zatrzymam na moment w ich niebie
Symetryczność rozhuśta im wiatr
Bo w tym niebie już dawno mnie nie ma
W srebrnej mgle udawałam zaklęta
We mgle miasta które z mocą kusi mnie
Tak grzesznego i mrocznego jak cień
Magicznego widmowego jak sen