Jest w nas ludziach pochowane
Na dnie duszy gdzieś głęboko
Coś obcego i strasznego
Ściśniętego w czarny kokon
Kiedy innym słońce świeci
Kiedy gwiazdy im spadają
Budzą się z kokonów stwory
Serca wielu zatruwając
Ile trzeba szczęścia w życiu
Żeby wzbudzić ludzką zazdrość
Ile zdobyć i osiągnąć
By wypełzła ludzka małość
Ile trzeba mieć na własność
Ile uszczknąć prosto z nieba
By zawiścią się zatruli
I donieśli komu trzeba
Większość się z zarazą godzi
Co dziesiąty szuka klucza
Bada źródła i przyczyny
Stanu, w którym psieje dusza
Wniosek z badań wciąż niezmienny
W ludziach tkwi to już od wieków
Nie da zmienić się natury
Nie ma na to żadnych leków
Tak niewiele szczęścia w życiu
Wzbudza w innych chorą zazdrość
Sprawia kilka już osiągnięć
Że wypełza ludzka małość
Trochę zdobyć bez wysiłku
Odrobinę uszczknąć z nieba
Już zawiścią są zatruci
I donoszą komu trzeba