(tekst czeka na beat i wykon)
O jakże dziwnie puste - deptaki, parki, place
Bez widzów, filmów kina - zimowe wiosną plaże
Dziś życie się schowało - w każdego czterech ścianach
Śmiech chciał przez okno uciec – lecz zawisł na firanach
W wiosenną lekkość bytu - wparował obowiązek
Padł rozkaz decydentów - wyrzeczeń i obostrzeń
Odziani w szarość ludzie – medialny strach połknęli
Osamotnieni w chęciach - w swych sercach przerażeni
A ludzie w bieli bez słów –zasadnej przecież skargi
Stanęli tak odważnie - do jakże mrocznej walki
Z covidem się zmagają - na pierwszej frontu linii
W nadziei, wierze silni - i z bólem też bezsilni
To każdy z was jest dla mnie – dziś super bohaterem
W czepku Supermenką – i w kitlu Supermenem
To dzięki wam medykom – nie gaśnie w nas nadzieja
Ze znów zatętni życiem – już wkrótce nasza Ziemia